czwartek, 7 października 2021

Na walizkach

Patrząc pod słońce, bym nie zauważył

drobnej staruszki i tego z kim przyszła.

A już na pewno nie spamiętał twarzy.


Lecz kiedy w barze siedzisz na walizkach,

gdy klucz oddany, a lot się opóźnia,

można się przyjrzeć takim parom z bliska.


Zgarbiony człowiek z łysą czaszką żółwia.

Trudno powiedzieć, czy starszy był od niej.

Skinął mi głową, jakby mnie wyróżniał.


Dotknęła wody zmarszczonej i chłodnej 

w basenie, mówiąc - Lato się skończyło.

I uśmiechnęła się do mnie łagodnie.


Była w jej słowach serdeczna zażyłość.

Tak tylko bliscy mówią do człowieka,

któremu życzą szczęśliwej podróży. 


Starzec wzrok podniósł i mrugnął powieką.

Trwało to ledwie sekundę, nie dłużej.

Ponownie mrugnął. I powiedział - Czekam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz