słuchałem muzy
nie nie żadnej erato euterpe
śpiewała Demarczyk
Konieczny prowadził ją
w taki pejzaż tremolo
że w czterdziestej trzeciej minucie
dźwiękowiec dodał sekundę
na oddech krótki jak szloch
Zygmunta poznałem kiedyś
taki łagodny człowiek
Ewę chłonąłem pierwszy raz
w moim nowym teatrze
przykrytą żółtym punktowcem
podnoszącym złoty kurz
po poprzedniej piosence
boże myślałem kurwa
jutro o dziewiętnastej tam będę
a to było daleko tak daleko
za daleko dla mnie
dla kogokolwiek
kto się nie mieścił
w puncie światła
wiem
sam jestem winny
swemu cierpieniu
prawda jest poza rajem
i nie cherubin mnie wygnał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz