Witam Cię miły Czytelniku w moim prywatnym zbezczelniku. Ten dziennik zabierze Cię w świat zbereźny i bezczelny. Bez trzymanki, cenzury i sensu...
Jąkający się Jan pod Sokółką,
gdy uderzy się w palec lub w czółko,
mruczy mantrę ponurą.
Nie wyjawię wam którą.
Zdradzę tylko, że zwą go kukułką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz