Witam Cię miły Czytelniku w moim prywatnym zbezczelniku. Ten dziennik zabierze Cię w świat zbereźny i bezczelny. Bez trzymanki, cenzury i sensu...
Będąc tu, Marian jest w Pakistanie.
Ja mu wierzę, bo jest w takim stanie
że wyjaśnia to w urdu.
Nie ma nic w tym z absurdu.
Rozmawiamy po marihuanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz