są takie szare wieczornice
na trzech staruszków pięć staruszek
jednoaktówki zwane życiem
na których się zastawia duszę
ale nie spotkasz tam mefista
diabli dość mają twoich wierszy
dla emerytów ciepła przystań
kawka z termosu i krakersy
kiedy ostatni wers się kończy
w ramach dyskusji o twym zbiorku
mówią - poezja jest jak pączek
trudno odgadnąć co jest w środku
i opuszczają przeczekalnię
w której schronili się przed zimnem
a ty upijasz się banalnie
w barze pod zdechłym psem
jak inni
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz