nic mi do tego - powiada pan Piórko
jak inni pielęgnują swoje ogrody
ale też nie chcę by ktoś mi narzucał
co mam robić z własnym trawnikiem
po odpaleniu czterokonnej kosiarki
pan Piórko przemierza strefę komfortu
zwracając uwagę na ewentualną
obecność w trawie żab i zaskrońców
których co roku mniej
w przeciwieństwie do brązowych mięczaków
te z obrzydzeniem wyrzuca do lasu
poza granicę swego terytorium
w końcu dochodzi do szpaleru szmaragdowych tuj
i zatrzymuje się przed norką w ziemi
przy której leży martwy gryzoń
pozbywa się go jak wcześniej ślimaków
ale śmierć nornicy nie daje mu spokoju
z internetu dowiaduje się że przyczyną
zgonu zwierzątka mógł być zawał serca
jest zaskoczony że granice oraz prawa
gwarantowane aktem notarialnym
nie przystają nijak do strefy komfortu
zastrzeżonej jego gatunkowi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz