przy promenadzie w los cristianos
słońce się wspina nad wulkanem
gorzkie espresso piję rano
siedzę spowity cieniem baru
powoli budzą się bogowie
suną w rydwanach bezszelestnych
wśród białych starców las hebanu
czarnych sprzedawców okularów
marne pięć euro za rolexa
golfowym wózkiem ktoś przystanął
siedzę spowity cienia cieniem
za chwilę skończy się espresso
ten ktoś próbuje się zamienić
tylko jak dobić interesu
ten ktoś by chciał odkupić młodość
a młodzi chcą sprzedawać starym
złote roleksy co nie chodzą
lub podrabiane okulary
starość biedniejsza jest w dwójnasób
ma już rolexa nie ma czasu
aż nim transakcję dogadano
i do konkretów wreszcie przeszli
na promenadzie w los cristianos
ktoś kichnął - wszyscy się rozpierzchli
wczoraj kichano do wiwatu
dzisiaj na przerażenie światu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz