poniedziałek, 21 października 2019

Śpieszę się

Pociągiem tuż przed jedenastą
Zjechałem w moje obce miasto.
Podróżowanie moim hobby.
Odwiedzam groby groby groby.
Brodzę przez planty w liście w liście.
I w Kilińskiego oczywiście.
Po drodze mijam kościół farny.
Z Lipowej słyszę głos z kawiarni.
No niemożliwe! To ty Adam?
Przysiadam się do pięknej madam.
Przez kilka minut chcę się ogrzać.
Co tam u ciebie? Wszystko dobrze.
Wiatr goni chmury nad ratuszem.
Będę już leciał. Musisz? Muszę. 
Potem milczymy jeszcze chwilę.
Podchodzi kelner. Pytam ile.
Zapłacę choć nie zamówiłem.
Śpieszę się. Choć się nie śpieszyłem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz