Janusz technikum kończył w Żalnie.
Tam się rozwinął manualnie.
W szkole nieczynną miał łazienkę.
Załatwiał się na własną rękę.
To tylko plotki, naturalnie.
Pan Janusz zwiedzał Wejherowo
i barze upadł tak pechowo,
że przespał nockę na brizolu.
Podobno był po alkoholu.
Nic więcej nie wiem, daję słowo.
Kiedyś pan Janusz w gminie Kałów
włożył skarpetki do sandałów
co nagrodzili ludzie gminni
brawami, gdyż nie byli inni.
To tyle z gminnych wiem annałów.
Podczas sikania na Giewoncie
do krzyża mu przymarzło prącie.
Widząc, że Janusz traci ducha
Grażyna rzekła, że odchucha.
Nic więcej nie wiem, więc nie dzwońcie.
Pan Janusz będąc w Hindukuszu
zimą nabawił się kokluszu.
Z tego powodu bardzo charczał,
ale ten charkot nie wystarczał.
Tyle ode mnie o Januszu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz