puściłaś się
ja to puszczam
odpuszczam i opuszczam
mnie nie boli to wiedz
że już wszystko za nami
bo puściłaś się lecz
czemu mnie i z torbami
co szeleszczą jesiennie
puste jak twoje wnętrze
tkwimy w ramie okiennej
wnętrza na siódmym piętrze
jeszcze na parapecie
raz ostatni wyłuszczam
nie zatrzymam cię przecież
leć do niego ja...
puszczam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz