Witam Cię miły Czytelniku w moim prywatnym zbezczelniku. Ten dziennik zabierze Cię w świat zbereźny i bezczelny. Bez trzymanki, cenzury i sensu...
Panią Jadzię z ulicy Zajączka
rozpaliła we czwartek gorączka
gdy na pączka i kawę
Jan zaprosił. Ciekawe
co na myśli miał mówiąc "na pączka"?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz