najmniej przewidywalni są bez zobowiązań
jabłoń nie rodzi zimą słońce ją ubiera
jeżeli nie zakwitnie wiosna weźmie młodą
kwiecień nie ma wyboru czy chciałby być wiosną
lato musi się wygrzać bo co by to było
gdyby jesień nie mogła wydać na świat pestki
stoimy wobec siebie pełnia nas posrebrza
i wiem już że ją wytnę nie musząc niczego
prócz ochrony przed mrozem siebie i najbliższych
ostrze siekiery tępe drewniane stylisko
ogrzewam ciepłem dłoni zakwitając pąsem
stoję wobec jabłoni tak jak tamtej zimy
gdy stroiła się w pąki i uschła bezkwietnie
nie mając więcej siły ani zobowiązań
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz