Płonęły chmury o zachodzie i mogłem z nich wyczytać wszystko.
Ujrzałem w świetle jak przechodzisz. Jakbyś w rozwianej szła sukience.
W złotej mantyli czy welonie. Nie potrzebuję wiedzieć więcej
ani widywać ciebie co dzień. Nam w każdym świecie będzie blisko.
Znów oglądałem gwiazd mgławice. Ile tam życia, migotania.
Zasnąłem ufnie przy księżycu. Zbudziłem się słonecznym dniem.
Połaskotałaś mnie w policzek. Wszystko, co muszę wiedzieć - wiem.
I jeśli nawet cię nie widzę, jestem gotowy na spotkanie.
Kiedy - przewidzieć nie potrafię, lecz dla chcącego trudność żadna.
Myślę, że może być zabawnie w miejsce bez czasu i bez tlenu
udać się z twoją fotografią. Niedoświetloną. Niepoważną.
W końcu to całkiem bez znaczenia. Kosmos nie dziwi się niczemu.
Przepraszam, powiem. Mam zaćmienie. Może ktoś widział? Taka ładna.
Nie Wenus. Co mi tam po Wenus.
Miss Ameryka
OdpowiedzUsuńi cóż ci z tego przyjdzie żeś miss ameryką
że masz ciało wenery a twarzyczkę kotka
nie znasz mego tancerza nigdy go nie spotkasz
nie zakocha się w tobie z namiętnością dziką
on mnie wybrał i zmierzył podług swych kanonów
i rzekł że w całym świecie takiej drugiej nie ma
nie patrz na mnie z gazety tak dumnie jak z tronu
bo dla niego jednego ja jestem miss ziemia
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Tak, to ja - Joanna Kossowska.
Zrobiłaś mi niespodziankę
Usuń