Ta, której dobrze nigdy nie poznałeś,
przejrzała wszystkie twoje tajemnice.
Zawsze wiedziała więcej, niż myślałeś,
ale milczała, bo to twoje życie.
Klucz utopiony. Kręgami na wodzie
toń wygładzona i cisza w ogrodzie.
Druga, o której myślałeś na co dzień,
zadomowiła się w myślach na stałe.
Odtąd nie stało nic już na przeszkodzie.
Czy czegoś więcej trzeba hipokrycie?
Dla wymyślonej, wiersze i księżyce!
Z nią zasypiałeś, z tamtą już nie spałeś.
Aż tę zmyśloną przypadkiem spotkałeś.
Być może zawsze było wam po drodze.
Przedziwnym trafem, też marzyła skrycie,
o tym spotkaniu. Nie sam tego chciałeś.
Czasem się zdarza i nie dziwi życie,
w którym spóźnieni zdarzamy się sobie.
Pisane było wam palcem po wodzie,
w martwym języku, którego nie znałeś.
Czas dał wam trudną, wspólną tajemnicę.
Dojrzałe lato - przeciw niepogodzie.
Na przekór zimie - jesień niedojrzałą,
plączącą kłosy w niezebranym życie.
Na końcu lata u drzwi stanął styczeń.
Dziwne. Latami nawet nie przechodził.
Patrzyłeś w okno, ale nie widziałeś.
Słuchałeś wiatru, ale nie słyszałeś.
Nie chciałeś wierzyć, że ona odchodzi.
Ta, która znała wasze tajemnice,
w której współczuciu chciałeś teraz skryć się,
stała za styczniem. A tyś na co liczył?
Że dobra wróżka w zimowym ogrodzie,
nie wspomni mrozu nawet mimochodem?
Zawsze wiedziała więcej, niż myślałeś.
Przeżyła zimę, której nie czekałeś.
Są tajemnice, których nie poznałeś.
Jest takie życie, jak cisza w ogrodzie.
Kręgi na wodzie głębszej, niż myślałeś.
Cała historia.
OdpowiedzUsuń