środa, 12 lutego 2020

powtarzam świt

pełen nieskończonego piękna 
i sennych koszmarów
jest mój czas 

na zdjęciach z uroczystego zachodu słońca
światło przesącza się przez papier
przenikają szepty fotonów


nocą ogarnia mnie strach
czarny krzak wyrasta w ogrodzie snu
wypluwam zbutwiałe liście 

tak bardzo chcę się zbudzić 
gdzieś staje się świt staje się świat
staje się światło

wiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz