środa, 5 lutego 2020

Operetka

W tej operetce gra szlachetny naród,
Są marionetki i cyniczny karzeł.
Jest także podłych sprzedawczyków paru 
i antychrystów paru, przed ołtarzem.

Publiczność siebie widzi nieustannie
w chórze na scenie. W im podobnych duszach. 
"Chodźmy więc, chodźmy. Obalmy tyranię!
Chodźmy już, chodźmy"- Lecz nikt się nie rusza.

Gdy coraz głośniej fałszują kanalie,
to publiczności mocniej dzwoni w uszach -
"Chodźmy więc, chodźmy. Obalmy tyranię.
Już czas najwyższy!"- Lecz nikt się nie rusza.

Tak przez trzy akty, lecz chór się nie nuży.
Chociaż widownia wije się w katuszach -
"Chodźmy więc, chodźmy! Nie czekajmy dłużej.
Obalmy karła!"- Lecz nikt się nie rusza.

Kurtyna. Aplauz. Nastrój, jak w powstaniu.
Większość publiki ma łzy ze wzruszenia.
Jak oni mogą... tak z narodem. Dranie!
Każdy zakupił płytę z przedstawienia.

Dużo też o tym było na jutubie.
Zgłoszono zbiórkę społecznych funduszy,
na wsparcie chóru. "Super! Wow! To lubię!
Coś trzeba zrobić."- I nikt się nie ruszył.

Czy jest gdzieś drugi naród, który lekce
waży swą wolność, jak chór w operetce? 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz