Jabłka pachnące i czerwone,
jak niegdysiejsze malinówki.
Nad horyzontem zakrzywionym
ptasie rozterki w czas wędrówki.
I chciałbyś być podobny ptakom.
Nieważne, w którą lecieć stronę.
Odnaleźć smaki i zapachy
jabłek pachnących i czerwonych.
Powietrze lekkie, przezroczyste.
Rozkołysanych dzwonów nuta.
Myśli przywiodły cię na przystań,
z której odpływa biała łódka.
I chciałbyś być podobny żaglom.
Wyczekującym want poświstu,
kiedy się łódź wypełnia wiatrem.
Powietrzem lekkim, przezroczystym.
Obłok nad wodą szmaragdową,
jak obietnica dobrej wiosny.
Niedokończona w tobie młodość
i nieskończony akt miłości.
Ptaki poznają sens wędrówek.
Łódź wpłynie bryzą do zatoki.
W zapach czerwonych malinówek,
ociekających winnym sokiem.
A ty się ockniesz nocą nagle,
gdy wróci echem dzwon srebrzysty.
Będziesz obłokiem. Ptakiem. Żaglem.
Powietrzem lekkim, przezroczystym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz