na wysypisku śmieci
pierwsze bociany
***
naderwana gałąź
po brzozie ścieka sok
przechodzą mrówki
***
kwitnie sad
dookoła jabłonki
pies goni ogon
***
wianki na Wiśle
pies aportuje patyk
skacząc na księżyc
***
pierwszy dzień szkoły
malec ociera oczy
misiowi z pluszu
***
ciemna latarnia
wychudzony kocur
zaznacza furtkę
***
wiosenne przesilenie
oglądam z łóżka
gile w locie
***
marcowy śnieg
chudy kot znaczy teren
zamknięta furtka
***
po burzy
w rozbitym szkle
mokry puch
***
wiosenny deszcz
na stole przed kościołem
kolorowe jajka
***
zmiana czasu
mężczyzna w klapkach
goni pociąg
***
bociany w gnieździe
dziewczyna w ciasnym swetrze
ociera oczy
***
bezchmurne niebo
w strumieniu płynie
cień latawca
***
bezkresny błękit
odrzutowiec oddziela
niebo od ziemi
***
zielone świątki
kościelna chorągiew
w koronie drzewa
***
ciepła łąka
nad horyzontem
drży skowronek
***
polarny niedźwiedź
na dnie basenu
spływają lody
***
biała noc
w białym wierszu
biała wódka
***
wiśniowy sad
chłopak całuje dziewczynę
mnóstwo dłoni
***
pierwsze koszenie
sójka buduje gniazdo
od nowa
***
upalne lato
czapla rozbija dziobem
cień krasnopiórej
***
błękitne niebo
nad sadem czarna chmura
spadają pestki
***
flauta
tyle łopotów
za nami
***
co za spotkanie!
wspomnienie tamtego lata
znów o rok starsze
***
grzybobranie
spotkani w lesie ludzie
nie patrzą w oczy
***
słońce nad lasem
cienie sosen na ściółce
każą zawrócić
***
wieczór w altanie
apogeum księżyca
wypełnia oczko
***
noc perseid
spadające gwiazdy
grają w totolotka
***
czerwony księżyc
na granatowym niebie
rozbłyski fleszy
***
letni poranek
na kolorowej poduszce
cień słonecznika
***
plac zabaw
dziadek żwawszy
od wnuka
***
łuna nad miastem
z oddali widzę
więcej
***
sierpniowa noc
zasypiam po dwunastej
gwieździe
***
sierpniowy ranek
staruszka pieli grządki
będzie upał
***
po żniwach
na końcu ścierniska
wyższy las
***
200 km/h
ile myśli w głowie
na sekundę
***
malec w ogrodzie
na końcu ścieżki
astry
***
koniec turnusu
na każdym peronie
brak ratownika
***
zbożowe kręgi
osobnik w berecie z antenką
spogląda w gwiazdy
***
wzburzone fale
morze wyrzuca na brzeg
puste butelki
***
po deszczu
w niebieskiej kałuży
tęczowe wróble
***
urodziny
tsunami życzeń
w sieci
***
po burzy
sklejam okruchy
haiku
***
lapidarium
okruchy kamieni
w nowych butach
***
pociąg pośpieszny
zegarek się spóźnia
planowo
***
starość
wyszczerza zęby
szklanka
***
zmiana pościeli
chłopu jesień
babie lato
***
haiku
opisuję obrazy
których nie widziałem
***
dom Szopena
Japończycy wychodzą
na palcach
***
mirabelki-
niosę w koszyku
wściekłość osy
***
jesień
w rodzinnym domu
zapach octu
***
znowu jesień
dziewczyny w parkach
bardziej rude
***
po przymrozku
rudy kot na trawniku-
jak cicho
***
spacer brzegiem morza
na zdjęciach z wakacji
jedna noga krótsza
***
wieczór zaduszny-
porcelanowe zdjęcie
z ognikiem w oczach
***
w śnie kolorowym
marsz szarych ludzi
wolnych od strachu
***
dzwony na jutrznię
echo niesie w dolinę
milczenie owiec
***
ognisko z książek
dymem wzlatuje do nieba
harry potter
***
przed burzą
człowiek chroni się
po burzy
***
tarło -
potok płynie
do źródła
***
wiosna-
w parku na ławce
zakichani
***
halny-
popijasz proszek
kawą
***
przeciąg-
firanka żegna
szybę
***
odpływ-
ocean zostawia relief
mapy
***
odpływ-
morze odsłania mapę
tajemniczej krainy
***
blokowisko-
w przerwie na reklamę
szum wodospadu
***
blokada drogi-
marsz milczących ludzi
po przejściach
***
przymrozek-
ogrodnik pali znicz
pod magnolią
***
pustynia-
żuk toczy kulę
na zachód
***
niedziela palmowa-
seledynowe brzozy
głoszą zmartwychwstanie
***
pożar-
dym przesłania
rozum
***
strajk-
w pustej szkole
ostatni dzwonek
***
wielki piątek-
między śmiercią a życiem
milkną dzwony
***
długa majówka-
tam gdzie sięgam pamięcią
kwitną poziomki
***
już po burzy-
wycieram kałużę
po swoim psie
***
otwarte okno-
słowiki w sypialni
my w jaśminach
***
majowe-
kapliczka w chmurach
komarów
***
4.06.89
30 lat temu-
mój telewizor rubin
przestał śnieżyć
***
upalne lato-
sprzedawca parasoli
opala zęby
***
świetliki-
wyśpimy się
zimą
***
początek lipca-
twoja letnia sukienka
w czarne jagody
***
początek lata-
moja córka przymierza
kolczyki z wiśni
***
wieczór w sieci-
poeta znany z bólu
pisze bzdury
***
srebrne wesele-
wspominamy naszą
wąską wersalkę
***
podmuch wiatru-
dziewczyna próbuje złapać
plażowy ręcznik
***
noc świętojańska-
liście paproci
płoną
***
happy hours -
kobieta przy barze
poprawia usta
***
złota godzina
za oknem gasną sosny-
dobranoc wnusiu
***
totalny blackout-
sztuczna inteligencja
usypia
***
suchą Wisłą
sączy się wyobraźnia-
biedna Wanda
***
powrót po latach-
na miejscu domu dziadków
zdziczała jabłoń
***
Hiroszima
słowo stało się słowem
ciało wyparowało
***
leniwe lato
w cieniu żółtej markizy
osa w kompocie
***
pełnia
cień za firanką-
to ty?
***
perseidy-
zasypiam nad ranem
budzi mnie deszcz
***
dożynki-
nad żniwnym wieńcem
ptasie wesele
***
jesienny ogród-
znowu kwitnie magnolia
tylko sójki i my
***
pełnia żniwiarzy-
kombajnista tankuje
do pełna
***
pełnia-
granica pomiędzy
nami
***
jesienna mgła-
pomarszczony starzec
wymyśla haiku
***
wszystkich świętych-
policjant kieruje
na cmentarz
***
paradoks-
koło zamachowe
poezji
***
wiersze-
przygody twoich
myśli
***
wiersze -
choroby współistniejące
bólu
***
każda bzdura
byle wydrukowana
zastanawia
***
polarna noc -
srebrny lis zaciera ślady
ogonem
***
jesień -
ostatnie koszenie
liści
***
wichura -
złamane siewki
pod drzewem
****
dzienny księżyc
Marek mówi
haiku
***
w albumie
wyblakłe zdjęcie
niezapominajki
***
ciepła noc
słowik zasypia
przede mną
***
między burzami
upada żywy konar
dębu
***
błękit
pinezka słońca
lato
***
sierpień
podchodzi bliżej
nawłoć
***
szlaczek
język wychodzi
za linię
***
przerwa
dziecięcą wojnę kończy
dzwonek
***
pogrzeb królowej
miliony czarnych
garnków
***
pełnia
sen ucieka
na księżyc
***
wygnanie -
bezdzietna małpka
daje w szyję
***
pierwszy mróz -
wszystkie kałuże
potłuczone
***
bielenie ścian
w miejscu po zdjęciach
świeża pamięć
***
dużo
wszystkiego mało
świąt
***
za Bugiem
Bóg się rodzi
umiera
***
popielec
starzec pochyla głowę
przed dzieckiem
***
pierwsze koszenie
ach jak niedawno kwitły
fiołki
***
zorza polarna
nisko nad horyzontem
kocie ślepia
***
wiosenny wietrzyk
dziewczyna zakłada nogę
na nogę
***
kwitną bzy
miałaś takie
perfumy
***
jesień
ciszą strojone
skrzypce
***
płoną trawy
urywa się krzyk
kuropatwy
***
jaskółka -
wysokich lotów
poezjo
***
gniew
rozpalony
bruk
***
nadzieja
garniec złota na końcu
tęczy
***
Boże Ciało
foton przeszywa
baldachim
***
procesja
nad baldachimem
hostia słońca
***
parno
sąsiad przesuwa
meble
***
noc
psy ujadają
sny
***
świt
rozmazana szminka
słońca
***
serce
miliony biało czerwonych
krwinek
***
za murem
wiecznie zielony
mech
***
śnieżyca
biały lis drapie w drzwi
klatki
***
cicha noc
spada bombka
na dywan
***
śnieg
gdzie jesteś
płatku
***
polarna noc
nad kinem zorza
mruga eon
***
sekta
guru objaśnia
słowo
***
zimowy sztorm
kobiety o pustych oczach
widzą dalej
***
poezja
uwiodła mnie
daję słowo
***
czytelnia
zaspany portier
otwiera drzwi
***
strych
malec oswaja
strach
***
pamiętnik
miałaś inny charakter
pisma
***
marzec
nad rzeką w rzece
kra
***
walentynki
smartfony pulsują
jednym rytmem
***
przed wojną
nikt nic nie wie
na pewno
***
pamięć
coraz gęstsza
chmura
***
już czas
nakręcam zegarek
ojca
***
stary ogród
obok taczki rdzewieje
rowerek
***
stare miasto
stukot kopyt cichnie
we mgle
***
starówka
dorożkarze słuchają
Szopena
***
wiosna
wietrzyk rozwiewa
pasemka
***
wysokie chmury
dokąd lecicie
żurawie
***
pobudka
zakwitły pierwsze
forsycje
***
mroźny wyż
spod okularów
łza
***
tamten marzec
koleją rzeczy ludzie
w jedną stronę
***
poezja
proza życia
poety
***
haiku
ktoś wzrusza
ramionami
***
porywisty wiatr
ileż zmian dekoracji
na horyzoncie
***
po nocy
różowe płatki
magnolii
***
po deszczu
zmieniłaś suknię
magnolio
***
przed przymrozkiem
każdy pąk jest początkiem
końca świata
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz