Wytworny pan w Timbuktu
Nie tu? Nie tu?
Wytworny pan w Timbuktu,
nie żaden stary zgred,
dołączył do konduktu
i choć na końcu szedł,
nie było przykro mu.
Miał minę zagadkową
Ten gość! Ten gość!
Miał minę zagadkową.
Z pozoru pełen luz
i całkiem nietypowo
w kondukcie kamień niósł.
Na oko ciężki dość.
Dzwoneczki w karawanie
Bim bom! Bim bom!
Dzwoneczki w karawanie
ucichły. Blady typ
kim byłeś - pyta - dla niej,
że z trumną aż do krypt?
Jam rozwiedziony z nią.
Ten pierwszy ze wzruszeniem -
Nas dwóch! Nas dwóch!
Ten pierwszy ze wzruszeniem -
A jam po tobie był!
I także ją kamieniem
bym przykrył, gdybym żył.
Dziś przez nią jestem duch.
A kondukt pogrzebowy -
On nasz! On nasz!
A kondukt pogrzebowy
złożony z męskich rzesz -
My kochankowie wdowy!
Masz naszą wdzięczność też.
Dobrze, że kamień masz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz