poniedziałek, 5 sierpnia 2019

moja droga asomia

gry wstępnej nawet nie liczę
po próbie na jednym boku
nadstawiam drugi policzek
wyczuwam lekki niepokój

czy mi się nie ma na spanie
czemu oddycham tak lekko
dlaczego twarzą do ściany
czy cię nie zdradzę z tabletką

daj spokój po co te fochy
świadomie wybieram ciemność 
przecież nie musisz mnie kochać
wystarczy że jesteś ze mną

już nawet się nie uskarżam
unikam gwałtownych myśli
spokojny jak mały tarzan
łagodny jak żel pod prysznic

przespałem życia trzy czwarte
wystarczy bym oprzytomniał
zaglądasz w oczy otwarte
tam moja droga asomia 

pod nami chmury bufiaste
przed nam czasu za dużo
milcząc płyniemy nad miastem
niepewni końca podróży 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz