sierpniową nocą i nic się nie zmienia.
Rano się budzisz przedwczesną jesienią,
z cierpkim poczuciem przespanej okazji.
Każdego roku wcześniej jesienniejesz.
Nabijasz głowę zeszłorocznym śniegiem.
I coraz bardziej tracisz pewność siebie,
choć nic takiego się przecież nie dzieje.
Ziemia jak zawsze biegnie po orbicie.
A świat się kręci wokół własnej osi,
strącając gwiazdy w wieczny koncert życzeń.
Kiedyś marzyłeś, żeby być dorosłym.
Teraz żałujesz, jak każdy marzyciel,
gdy się już spełni cud, o który prosił.
z cierpkim poczuciem przespanej okazji.
Każdego roku wcześniej jesienniejesz.
Nabijasz głowę zeszłorocznym śniegiem.
I coraz bardziej tracisz pewność siebie,
choć nic takiego się przecież nie dzieje.
Ziemia jak zawsze biegnie po orbicie.
A świat się kręci wokół własnej osi,
strącając gwiazdy w wieczny koncert życzeń.
Kiedyś marzyłeś, żeby być dorosłym.
Teraz żałujesz, jak każdy marzyciel,
gdy się już spełni cud, o który prosił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz