odwiedzamy się teraz od czasu do czasu
nie patrząc na zegarki nie planując wcześniej
nawet jeśli się spóźniasz lub przychodzisz wcześniej
albo kiedy się spotkać ze mną nie masz czasu
czas jest czystą abstrakcją wymyśloną pętlą
czasownikiem przypiętym nieskończonej linii
czasem się spotykamy przechodząc po linii
czasem salta robimy i stąd sny się pętlą
wtedy we śnie cię słyszę chociaż stoisz niema
i wpatrujesz się we mnie tam gdzie widzę ciebie
jedną chwilę lub wieczność mam wtedy do ciebie
nie policzę bo przecież czasu na to nie ma
a jeśli nie ma czasu nie ma także śmierci
i kiedy się zbudzimy młodzi tacy sami
na dwóch końcach niczego będąc tacy sami
żyć będziemy wspomnieniem aż do samej śmierci
czekając końca nocy i śniąc od początku
niewidoczni dla oczu jak cienie płomieni
śladem nocnych motyli pamięcią płomieni
będziemy się odwiedzać z końca do początku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz