Kraina płaska, lamowana olszą.
Pośrodku grobli z gipsu Matka Boża.
Brzegi jeziorne utopione w zbożach.
Wezbrane kłosy o kosę się proszą.
Tu mają dusze żeliwne żelazka
i przez makatki płynie woda żywa.
Śmierć tu cierpliwa jak ta czapla siwa.
Ratunkiem od niej Jezusek z obrazka.
Tutaj Duch Święty ze świtu początkiem
rtęciowe lustra wysrebrza do zorzy.
Modlitwą biegnie po falach dzieciątko
i serce matki na nowo się trwoży.
Czy na ofiarę starodawnym świątkom
się nie utopi jedyny Syn Boży.
Śluza Paniewo lipiec 2019
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz