niedziela, 17 marca 2019

lato z poetką

Sierpniowe słońce tonęło w Bałtyku.
Kolejny wieczór spływał anaforą.
Powrotny pociąg stał pod semaforem. 
W koszu ostatnie lody na patyku.

Noc się stawała coraz boleśniejsza.
Szum fal się wzmagał, to znów pieścił lekko,
puentując kontakt z dojrzałą poetką
z którą złączyłem się w rozbiorze wiersza.

W sprawie powtórzeń była zasadnicza,
optując przy tym za rytmiczną frazą.
Od tamtej lekcji ilość głosek zliczam

i umiejętnie poszerzam diapazon.
Poezja to jest taka tajemnica,
która każdemu może się przydarzyć.

***

lato 
w wiklinowym koszu
lody na patyku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz