wczoraj pisałem litery na piasku
samum je porwał w bezmiar oceanu
były w nich myśli jeszcze nienazwane
akty strzeliste i przestrzenie płaskie
nie potrafiłem zawrócić ich biegu
na pustej wydmie nie pozostał ślad
słowo zbyt łatwo rzucone na wiatr
zobojętniało zeszłorocznym śniegiem
mój czas jest sumą poskładanych mgnień
wątpliwą prawdą zrodzoną w pośpiechu
w przedziale głosek zawiera się sens
zacnych uczynków i głupich zaniechań
wszystko co niszczę powiększa mój cień
to co ocalam odbija się echem
Wyspa Kos 1 X 2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz