piątek, 12 października 2018

Bóg honor i kasa

Obie nóżki niedługie.
Jedna krótsza od drugiej.
Przyszło kłamstwo po rozum do głowy.

Próżno szuka synapsy.
Rozum zeszedł już na psy.
W telewizor się gapi plazmowy.

Pomyślało - o w mordę!
Też do mediów się dorwę.
Po co ganiać za prawdą po lasach. 

Siądę sobie przy godle.
Przed ołtarzem wymodlę.
Jak tam było... Bóg, Honor i Kasa.

Wszyscy wokół złodzieje.
Przekopiemy mierzeję.
Zagonimy opornych do kojca.

Tylko nasza ojczyzna.
Każdy rację nam przyzna.
Bo to słowo pochodzi od Ojca.

Alleluja i w brzozy!
Będzie cud, ludu boży.
Darmo krzyżyk i wódka z zakąską.

Święci my. Oni winni.
Jak się kłamstwo zaślini
Skrzywi gębę i wytrze ją 

Polską.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz