wtorek, 25 września 2018

o piątej

na pomarszczonym prześcieradle
dryfuję w stronę świtu

ręka noga synapsy
łączą się z jest jak jest

odwijam bandaże snu
widzę ciebie 

płynącą równym oddechem
w szalupie łóżka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz