z każdą chwilą się kończy
świat niedoskonały
zacierają się oczy
cichną głoski ciała
mrok się wlewa do uszu
z przepompowni głowy
serce tłoczy do duszy
coraz cichszy skowyt
za powieką ciemności
wieczność pod powieką
nie ma światła w nicości
ocknij się człowieku
obudź się trudno w mroku
wybudować tratwę
coraz ciemniej jest wokół
zapal w sobie światło
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz