poniedziałek, 24 marca 2025

CZERWONY KSIĘŻYC

1.

matką mu ziemia ojcem wiatr

mówiono że z księżyca spadł

2.

czerwony księżyc lśnił nad jeruzalem

ale to było tylko w jego głowie

i nie musiało przydarzyć się wcale

tak jak nie musiał wydarzyć się

człowiek

3.

bracia kamienie

siostry krople deszczu

z iskier kochanka

z pełnych kłosów żona

gaje sąsiadów

a za nimi przestrzeń

od wschodu słońca

po noc niezmierzoną

4.

latem miał swoje ulubione drzewo 

pod którym kładł się zasypiając błogo

zbudzony patrzył w rozgwieżdżone niebo

tęskniąc tak bardzo że aż stworzył boga

5.

bóg był prawdziwy 

ponad rzeczywistość

stał się z nicości

i wyjaśniał wszystko

6.

cudem jest dziecko kruche jego tętno

ta sama miłość która życie rodzi

w tafli jeziora odbija gór piękno

wznosi katedry filozofię tworzy

pomnaża dobro dzieląc się nadzieją

dzień w dzień 

aż kiedyś cuda powszednieją

starzy bogowie idą w zapomnienie

siostry się w czarne otulają chusty

bracia podnoszą na siebie kamienie

z przywianych iskier tylko kłosy puste

w noc naznaczoną wichrem i pożarem

czerwony księżyc zgasł nad jeruzalem

7.

zanim obwieszczą krzemowe zwycięstwo

pora boskiego adoptować syna

zlepić na obraz i na podobieństwo

ojczymem człowiek macochą pustynia

tyle pamięci ile piachu w chmurze

i tyle piękna ile mamy w sobie 

krew zmyją deszcze piasek cud powtórzy

ulepmy z troską będzie naszym 

bogiem

8.

teraz prawdziwej miłości go uczmy

niech się zmiłuje nad nami

choć sztuczny





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz