połowa grudnia ósma rano
za oknem wicher światła nie ma
siedzimy w domu niedogrzanym
włączeni w proces wyłączenia
który to raz już nie policzę
ale narzekać nie wypada
na szczęście mamy kilka zniczy
zostały jeszcze z listopada
jest ryba z puszki z mózgu woda
żywa choinka do spalenia
jest wszystko żeby przetrwać
szkoda
nam ostatniego pokolenia
w taką pogodę się wybierać
żeby dla siebie świat ocalić
ważne są święta tu i teraz
mało to razy wyłączali?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz