piątek, 21 listopada 2025

PEWIEN POETA

był sobie pewien poeta 

był sobie no bo dla kogo

dla ludzi nie był niestety

więc głowę zawracał bogu

modlił się - uczyń mnie wieszczem

spraw bym na ugór spękany

wiosną gwałtownym spadł deszczem

ale bóg inne miał plany

siąpiącą mżawkę miast burzy

 spuścił poecie na głowę

więc się się poeta zachmurzył 

jak niebo listopadowe

zawołał - panie to chociaż

lirycznym obdarz mnie smutkiem

niech mnie dziewczyna pokocha

namiętnie choćby na krótko

dziewczyna wyszła naprzeciw

i szła ku niemu wilgotna

ale on nie chciał mieć dzieci

więc niepotrzebnie przemokła

za trzecim razem do siebie 

żeby tak mieć spokój ducha

i zaklął pewien poeta

pewien, że nikt go nie słucha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz