wtorek, 29 marca 2022

Hrabal

Szukałem wiosny. Ale nie w ogrodzie.

Nie w dawnych wierszach, ani nie w rycinach.

Szukałem wiosny, tam gdzie się zaczyna.

Szukałem wiosny najbliżej, bo w sobie.


Szukałem wiosny w wahaniach ciśnienia.

Szukałem w tętnie. Zmierzyłem sto dziesięć.

Szukałem wiosny, a znalazłem jesień.

To nie do wiary, jak człowiek zjesienniał.


Westchnąłem tylko. Mój wzrok w okularach

zrezygnowany, że się nic nie zdarzy

spoczął przypadkiem na książce Hrabala.


I usłyszałem - Jaki z ciebie starzec.

Nie masz powodu, żeby się użalać,

jeżeli szukać możesz tyle razy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz