sobota, 11 września 2021

Okaleczony świat

Przeogromne mam okno. Wchodzę na parapet

by zaciągnąć zasłonę. Inaczej nie usnę.

Stoję dłużej niż trzeba. Czasem się zagapię.

Lecz zazwyczaj jest ciemno i zasłaniam pustkę.


To okno mnie przygnębia. Ma białe zasłony

z których trudno wywabić moje czarne myśli.

Cóż dopiero opiewać świat okaleczony

chwytając równowagę w oknie wieży ciśnień.


Jest ciemno. Coraz ciemniej. Opadam na pościel.

Nawet nie wiem, czy zasnę. Mój sen drga jak spławik.

Wiatr okno przeogromne otwiera na oścież

Z wieży skacze ciśnienie i krzykiem mnie dławi.


Nie śpię, więc się nie muszę budzić przerażony.

Z parapetu opiewam świat okaleczony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz