niedziela, 7 lutego 2021

Światy

 Okno, pamiętam, było dubeltowe

i dubeltowy mróz rysował osty.

Po jednej stronie wychuchany chłopczyk.

Po drugiej w dłonie chuchał stary człowiek.


Można w tym dostrzec nawet oś symetrii,

jeżeli kogoś bawią paradoksy.

W cieple pokoju wychuchany chłopczyk,

a w niepokoju człowiek przemarznięty. 


Pewnie kosmita z innej drogi mlecznej,

chmurą oddechu oszroniony, siwy.

A za ostami świat dziecka bezpieczny.


I jeśli nawet nie było tej zimy,

zderzenie światów nie jest niedorzeczne,

czy wydumane. Ten mróz jest prawdziwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz