Gdy go poznałem, od dawna widział swoje.
Wiosna - wiecznie zielona.
Lato żółte. Jesień czerwona.
Dziewczyny miały rude włosy.
Papierosy niebieskie pudełka.
Zima była jak gaszone wapno.
Z Madrytu jechaliśmy remontowaną autostradą.
Pytał co widzę. Dziwił się, że Kastylia może być taka szara.
Wysiedliśmy niedaleko starego miasta.
Dziewczyny miały rude włosy.
Papierosy niebieskie pudełka.
Zima była jak gaszone wapno.
Z Madrytu jechaliśmy remontowaną autostradą.
Pytał co widzę. Dziwił się, że Kastylia może być taka szara.
Wysiedliśmy niedaleko starego miasta.
Granatowe chmury wisiały nad Toledo.
Schroniliśmy się w domu El Greco.
Zagrzmiało. Spadło kilka ciężkich kropli.
Jeszcze dzisiaj, za zamkniętymi oczami
Jeszcze dzisiaj, za zamkniętymi oczami
woda zalewa ulice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz