Witam Cię miły Czytelniku w moim prywatnym zbezczelniku. Ten dziennik zabierze Cię w świat zbereźny i bezczelny. Bez trzymanki, cenzury i sensu...
Żył poeta klasyczny w Dublinie
co pośladki miał wielkie, jak dynie.
Oczywiście z tej dupy
nie gotował on zupy.
Do porównań używał jedynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz