puściłaś się
ja to puszczam
odpuszczam i opuszczam
pozbierałem się wiedz
że już wszystko za nami
bo puściłaś się lecz
czemu mnie i z torbami
co szeleszczą jesiennie
puste jako twe wnętrze
tkwimy w ramie okiennej
pokoiku na piętrze
stojąc na parapecie
jeszcze raz ci wyłuszczam
nie zatrzymam wiem przecież
leć do niego ja...
puszczam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz