żył tak jak umiał tu i teraz
kochał przyjaciół śpiew zabawę
kiedy zrozumiał że umiera
nie zdenerwował się a nawet
poczuł się lekki niby ptak
bliskich żegnając tak
byłem bawiłem wzruszałem
grzeszyłem kochany kochałem
przez nieskończone dni
teraz kochajcie wy
nareszcie nic nie muszę
ciało niech weźmie anatom
nie chcę niczego za to
zapłaćcie tylko za duszę
postać ubrana na czarno
chciała ją za półdarmo
cenę z sufitu dał anioł
wietrząc okazję tanią
nikt więcej już się nie ruszył
bo na co komu dwie dusze
stali milczący smutni
aż wreszcie zbawił ich lutnik
wezmę duszę do skrzypiec
zagrają na twojej stypie
na wszystkich weselach chrzcinach
będą cię odtąd wspominać
przez nieskończone dni
byłem bawiłem wzruszałem
grzeszyłem kochany kochałem
teraz kochajcie wy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz