środa, 4 marca 2020

księżyc nad Płaską

Kiedy dojeżdżasz do Przewięzi,
za Augustowem cud się staje
i nie ma już potrzeby pędzić.

Powietrze zdrowe masz, jak w tężni.
Samym powietrzem tu się najesz.
Byle dojechać do Przewięzi.

Zwalniasz. Za śluzą dukt się zwęzi.
Siądziesz przy ogniu i odtajesz.
Nie ma potrzeby, żeby pędzić.

Józek przyniesie, co upędził.
Na kupną tu się nie wydaje.
Kto by tam jeździł do Przewięzi.

Czujesz? Sielawa się już wędzi.
Po co ci latem ciepłe kraje? 
Tu cały lipiec możesz spędzić.

Na wyciągnięcie ręki księżyc.
Józek zaczyna: Mnie się zdaje,
jakby tak rozbieg wziął z Przewięzi,
sięgnąłby! Ale po co pędzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz