jak we wszystko co piękne
i nieoczywiste
nie obawia się śmieszności
ani posądzenia o naiwność
szary dzień wita uśmiechem
w drodze do pracy
kłania się nieznajomym
nie czekając aż ktoś
ukłoni się pierwszy
pisze esemesa do rudej Moni
z kadr ozdabiając go buźką
i znowu staje się cud
wspólnie wychodzą na lunch
zamawiają pizzę wielką jak mapa
przed spaniem planuje
wakacje na egzotycznej wyspie
potem odpływa w krainę snów
skąd wraca zrelaksowany
na wezwanie budzika
nie czytuje sennika
nie pluje przez lewe ramię
przyjaźni się z czarnym kotem
wierzy w cuda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz