niedziela, 24 listopada 2019

pamięć świerszcza

Jak zawsze przyjdzie zima i polne koniki
zaskoczone przymrozkiem zaleją się łzami.
Potem mrozy nadejdą. A z nimi egzamin
z przechodzenia z fizyki, w stan metafizyki.

Jednym pieca zabraknie i suchego kąta.
Tych gwiazda betlejemska przemrozi do kości.
Spłoną sytym płomieniem największe świętości.
Stradivarius bezcenny i skrzypeczki z gonta.

Inne cudem przetrwają. Znajdując na strychu
przypadkowe schronienie  do wiosny grać będą
koncerty Vivaldiego (prócz zimy) - ze słuchu.

A te, które odeszły powrócą na święta
pamięcią kołysanki nuconej po cichu.
Ogrzeją się przy stole i buchną kolędą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz