wtorek, 17 września 2019

niech wam gwiazdka

kapitanie żeglugi przybrzeżnej
halsujący na krzyż popołudnia
pływający od pensji do pensji
przez płycizny czasowych zatrudnień

przemęczona kapłanko świątyni
żono matko odwieczna westalko 
zmywająca nad zlewem naczynia
zmagająca się z dziećmi i pralką

niech latarnik zawiesi wam światło
na najwyższej latarni jak łunę
zanim miłość opuści tratwę
przywołaną na wszelki ratunek

kapitanie żeglugi niewielkiej
cicha hestio paląca w piecu
niech wam gwiazdka błyśnie na szczęście 
w trudnym rejsie do portu wieczór

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz