środa, 19 lipca 2017

432 Hz

Pomimo lat praktyki nie znam się na wierszach,
kobietach, ani winach. Smakują mi wszystkie.
Uderzają do głowy, nie mijając serca
pulsującą synkopą. Kwazarów rozbłyskiem.

Ziemia stroi na herców czterysta czterdzieści.
Moje drganie skromniejsze o osiem, o kwartę...
Lubię zagrać dźwięk niżej, żeby zaniebieścił
Modiglnianim tęczówki i prychnął Mozartem.

Łapiąc szczęście powtarzam wciąż za Epikurem:
" nie chcę szkody doznawać, ni szkodzić nie będę"
Goniąc w piętkę, otarłem zaledwie naskórek.
Nadal nie wiem skąd idę i dokąd odejdę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz