sobota, 22 kwietnia 2017

Sukienka

Nie miała się w co ubrać. 
Tym lepiej dla niego. 
Spędzali czas pod kocem. 
Wiatru głuchy fagot
za oknami wygrywał 
lodowaty koncert.
Nie wyrzuci jej przecież 
na ulicę nago.

Nie ma trzmieli i zmarzły
pierwsze tulipany.
Ptaki maj przywitały
schrypniętą elegią.
Nie wyrzuci jej na dwór
ubraną w łachmany.
Może chociaż sukienkę
kupi na allegro.

Najlepiej kretonową.
W liście rabarbaru.
Albo taką jedwabną. 
Nabłyszczaną rosą. 
Zaprosi ją na spacer
słonecznym bulwarem.
Przecież sobkiem nie będzie.
Podzieli się wiosną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz