jeszcze cichnąca rzeka pluszcze
łuna odbija się jak w lustrze
struchlałym świątkom twarze poschły
na świeżych grobach mchy porosły
cienie się zapomnieniem kładą
na tamtą stronę albo żadną
pośrodku nieba gołąb siwy
na ziemi prawi sprawiedliwi
i tylko krew i rżenie koni
święta panienka ich obroni
szczęśliwe rany co nie bolą
wyklęci tańczą disco polo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz