Czym jesteś lustro w zaciemnionej sali
pustą abstrakcją kiedy światła nie ma
odbijającą skrywane marzenia
garstki tych ślepców co cię nie poznali
Kim jesteś lustro gdy twoje oblicze
trwoni podwójnie odbitą tęsknotę
wspomnienia jeno przesypując złote
w obramowaniu z niespełnionych życzeń
Zechciej być chociaż zmysłów zadziwieniem
przywracającym nadzieję szalonym
że kryjesz w sobie ukochane cienie
zechciej ukazać zza czasu zasłony
choćby na jedno krótkie oka mgnienie
uśmiech dziewczyny jak raj utracony
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz