wtorek, 7 czerwca 2016

Pamiętam

wystają z mojej pamięci 
dwa kryształowe cienie
pamiętam kamienną grozę 
zmysły spowite popiołem
z nieba bielutkie kartki
sypały się jak confetti
ręce chwytały je w locie
ścigając się z grawitacją
niecałe pół roku wcześniej
leżałem w skoszonej trawie
pod baldachimem powietrza
wieże się miały ku sobie
w górze spasione boeningi
łamały bariery dźwięku
w dole szemrała fontanna
trzmiele suszyły skrzydła
leżałem twarzą do słońca
pachniały rozkosznie wiśnie
a na policzkach kwitły
różowe strumyki płatków
gdy opuszczałem manhattan
zielona bogini wolności
błogosławiła przestworzom
na bliski już koniec świata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz