kiedy nadchodzi przedwieczorna pora
i nikt od ciebie nic nie chce
oprócz pieniędzy i głosu w wyborach
gdy się odłączysz od telewizora
przy migdałowej nalewce
pomyśl że może już najwyższa pora
nic już nie musisz ora et labora
refrenik w przebrzmiałej śpiewce
gdy chcą pieniędzy i głosu w wyborach
jak wół orałeś teraz po doktorach
wydzwaniasz jak długo jeszcze
daj sobie spokój przedwieczorną porą
zacznij przyswajać gasnące kolory
wysłuchaj preludium deszczu
będzie ci łatwiej dokonać wyboru
puenta jest prosta lecz tylko z pozoru
łatwo odchodzi się w wierszu
gdzie zakończenie jest kwestią wyboru
a metaforą przedwieczorna pora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz